Opinie o kutrze - FLAMENCO
Dodaj opinięOgólna opinia:
byłem wczoraj tj.30 .04.16 nałapaliśmy troszkę,bylem najlepszy na kutrze tylko 50 szt.inni koledzy też byli zadowoleni,
Ogólna opinia:
Pierwszy raz spotkałem się z taką nonszalancją załogi. Załoga sprawia wrażenie nie zainteresowanej odwiedzaniem ich ponownie. Pierwszy uderza fakt kasowania przez wyrwanie ze snu na kutrze. Byłem na kutrze o godz. 01.00, wszystkie stanowiska zajęte, kijami, pokrowcami po wędkach etc., a na kutrze żywej duszy nie było, pomyślałem, śpią w hotelach, okazuje się, że rano wpada zaprzyjaźniona ekipa załogi wyciągają atrapy i ustawiają się na rufie i dziobie , dramat. Załoga sprawa wrażenie, że łowiący na kutrze wręcz im przeszkadzają, nie spotkałem się z czymś takim. Posiłki, owszem są, ale ilości takie, że jak się nie pojawisz zaraz po nawołaniu to nie masz szans na nic ciepłego. Praktycznie brak życzliwej atmosfery. Zaznaczam, że mam sporo dystansu do wszystkiego, ale tutaj naprawdę można odnieść wrażenie, że mają takie obłożenie wśród znajomych, że cała reszta gości nie jest potrzebna. Szkoda czasu uważam.
Ogólna opinia:
Po raz ostatni moja noga stanęła na tej łajbie, dla załogi liczy się tylko kasa. Szyper napływa tylko pod siebie i załogę ( najprawdopodobniej mają zamówienia na rybę ) , tylko czy oni powinni łapać? pomocy od nich żadnej.Heh, rezerwowanie stanowisk przez załogę dla swoich fumfli też nie jest chyba uczciwe, każdy płaci tyle samo, Podsumowując trzymajcie się od tego kutra z daleka.
Ogólna opinia:
Ogólnie lipa. Wiatr kręcił dryf też, linka raz w prawo raz w lewo Jeśli tak jest to raczej szyper z kucharzem powinni odpuścić sobie łapanie wtedy jest więcej miejsca Szyper jeszcze miał pretensje że linka schodzi na bok i mu się ciężko łowi Opinia napisana przez osobę jezdzaca na kutry nie przez konkurencję
- obsług ok
- OK DUŻE OK wc czyste zadbane mes ada każdego znajdzie się miejsce nawet tv jest
- bardzo smaczne sniadanko obsługa informuje o jedzonku i o dobrym przepysznym posiłku
- herbatka kawka ile wypijesz tyle masz pod dostatkiem termosy umiejscowione w mesie pod stołami
- bardzo dobre chłopak wie co robic na wodzie i od czego tam jest
- ieśli wiesz co robić to nałapiesz
Ogólna opinia:
opinia ogólna na 5+ przejechaliśmy 200km byliśmy o 23 godz parkingowy otwiera pokład można się rozgościć spanko ok miejsca dużo podusia śpiworek dla każdego kaloryferki ciepłe czego więcej chcieć z rana obsługa wita zbierając kasiorke i budzą jak już byliśmy na łowisku śniadanko OK kiełbaska gotowana chlebek margarynka smalec talerz z wędlinkami kilka rodzai sera pasztecik wątrobianka herbatka kawka pijesz tyle ile chcesz no i przepyszna zupka gulaszowa jesli nie możesz usiedzieć w mesie obsługa przyniesie na pokład BARDZO BARZO FAJNIE POLECAM I ZAPRASZAM NASZ TEAM NA PEWNO ODWIEDZI JESZCZE TEN KUTER POZDRAWIAMY ZAŁOGE REJS ODBYŁ SIĘ 03,11,2014
- patroszą ryby
- miejsca do spania, tv
- na pokładzie czysto i dbaja o porządek
- rano śniadanie chleb coś do obkładu , później kiełbaska a na koniec bigosik
- kawa i herbata
- słabe- ile można stać jak nikt nie łowi
Ogólna opinia:
Szyper chyba zapomniał kto przyjechał na ryby kuter ewidentnie ustawiany był na łowiących członków załogi i jego samego reszta wędkarzy się nie liczyła. Muszę dodać że to nie tylko moja opinia lecz większości - liczyła się tylko kasa od wędkujących 250zł. 15h i kasa ze sprzedanych wędkarzom ryb bo jak nie nałowili to musieli kupić. Ogólnie same bolki najmniejsze chyba z 15cm ( wszystkie trafiały z powrotem do morza)największy dorsz miał 1.67 kg . Ilościowo od 2szt do 21 w zależności od szczęścia. Dodam że ekipa na morzu była już kilkanaście może kilkadziesiąt razy więc jakiś pojęcie o łowieniu miała.Ogólnie stwierdzam że takie kutry zniechęcają mnie do kołobrzegu mimo że mesa wc i wyżywienie OK. ale chyba nie po to się jedzie kilkaset kilometrów :) Dla obiektywnej opini dodam że wiatr był słaby dryf też ale było ciepło. Tylko gdzie te bałtyckie dorsze?
Ogólna opinia:
Byłem pierwszy raz na dorszach. Rejs dwudniowy na Borholm. Wrażenia wspaniałe. Obsługa bez zarzutu. Bosman Boguś sypał kawałami i smacznie gotował. Na pierwszy rejs mój wynik imponujący - 27 szt. Nie za wielki ale ręce bolały. Szyper sprawnie napływał na ławice, na każdym dryfie były brania. POLECAM!!
Ogólna opinia:
Byliśmy pierwszy raz na tym właśnie kutrze i więcej nie będziemy, mam porównanie do innych kutrów, nie będę pisał jakich żeby nie było że kogoś polecam. Więc tak, z pozytywnych rzeczy jest możliwość przenocowania na kutrze w cenie rejsu, ale już przed wypłynięciem o godz. 2.30 wchodzi obsługa bez pukania, zapala światło i zbiera pieniądze( na wszystkich kutrach na których byłem zbiera się w drodze powrotnej). Po trzech godzinach zaczynamy łowienie, każdy łapie po 1-3 sztuki na pierwszym łowisku, a przez następne 9 godzin nic lub jakieś pojedyncze przypadki, średni wynik z całego dnia to ok 5 szt na wędkarza, sztuki niewiele większe od przynęty. Załoga tłumaczy że ryba dzisiaj nie bierze, poszła za śledziem i inne bajki, ale wspomina jak dużo nałapali np. 3 dni temu. Ogólnie atmosfera nieprzyjemna, napływanie na łowisko polega na zatrzymaniu kutra, załoga laskę kładzie sobie na wszystko, nie ma mowy o jakiejkolwiek pomocy np. gdy się poplącze, załoga albo udaje że łowi ryby albo ogląda telewizję, sprawia wrażenie jakby wędkarze jej przeszkadzali i to jest dość mocno odczuwalne. Jedzenie jak to jedzenie na kutrze, na śniadanie kiełbasa i wędlina z chlebem, na obiad to co zostało ze śniadania wkrojone w bigos, ale wiadomo warunki na morzu, nikt nie ma pretensji, było jadalne i ciepłe, a to najważniejsze, także ilość ryb nie ma znaczenia bo różnie bywa ale zachowanie załogi, napływanie szypra, opowiadanie bajek dla półinteligentnych jest nie do zaakceptowania, robienie idiotów z wędkarzy i całkowite olanie wszystkiego. Każdy opuszczał kuter mocno zniesmaczony, nie jest to moje subiektywne zdanie. Nie polecam, nie wiem kto pisze te pozytywne opinie chyba oni sami, lub może kiedyś było normalnie.
- Było widać, że się krzątają.
- Fajny kuter, nie można nic złego powiedzieć. Nie polecam początkującym bo ma skłonności do bujanki.
- Stołówka na poziomie. WC trochę małe ale da się zrobić co trzeba.
- Niestety kiepsko.Rejs 15-to godzinny, 250 zeta. Podobno miały być 4 posiłki, były dwa i to kiepskie. Na śniadanie ciepła kiełbasa, jakieś "pobeblane" pudełka od serków czy czegoś takiego w koszyku i jakiś płyn w pudełku od margaryny. Na obiad fasolka po bretońsku podana dla wszystkich jednocześnie. zanim pierwsi zjedli inni mieli już zimne.
- Były.
- Robił co tylko możliwe.
- Trochę kiepski dzień.
Ogólna opinia:
Ogólnie fajnie i godny polecenia.
- BAJKA
- Boguś jest mistrzem
- sporo
Ogólna opinia:
Wyprawa na Bornholm. Cóż mogę napisać... same superlatywy. Szyper zna się na rzeczy. Każdy postój to kilka lub kilkanaście sztuk. Łącznie było ich 80 :) Armator to człowiek honoru i zawsze dotrzymuje słowa. Pozdrawiam Panie Andrzeju i do zobaczenia następnym razem. Kuchnia super. Boguś jesteś mistrzem a ten karp na masełku, którym się z nami podzieliłeś to mistrzostwo świata. Jelenia Góra :)
- REWELACJA
- O.K
- O.K
- BARDZO SMACZNIE
- BRAK OGRANICZEŃ
- POTWIERDZONE NA ŁOWISKU
- REWELACYJNA
Ogólna opinia:
Polecam jednostkę pływaliśmy w naszej grupie 6-osobowej na Bornholm. Świetna atmosfera kucharz Boguś extra koleś nie da się go nie lubić pozdrawiam serdecznie, wyniki połowów rewelacyjne mimo kiepskiej pogody. Choć rezerwować trzeba klika msc. wcześniej to naprawdę warto. pozdrowienia dla armatora tak trzymaj Andrzej. Tim Jelenia Góra D.D.